Jogurtowe spa

Czyż nie lubimy czuć się pięknie, młodo i świeżo? Wszak z tego powodu nieraz całe fortuny trafiają w kasy sklepów kosmetycznych i salonów spa. Tymczasem niemal wszystkie z preparatów, które mogą poprawić naszą urodę, bazują na składnikach dostępnych w pieleszach każdej kuchni. Po cóż więc trwonić pieniądze na całą masę markowych kosmetyków, skoro podobne efekty uzyskamy samodzielnie, a za o wiele mniejsze środki?

Mleko. Podstawowy składnik codziennego menu, który ciężko jest nazwać niedostępnym i luksusowym. Jego właściwości znane były już za czasów starożytnego Egiptu. Tak więc, jeśli mamy ochotę na kąpiel, wystarczy wlać do wanny dwa lub trzy kartony pełnotłustego mleka, zanurzając się w relaksującej ciepłej wodzie. My będziemy odpoczywać, skóra natomiast uelastyczni się i ujędrni. Idealnym dodatkiem do tak przygotowanej kąpieli mogą być olejki eteryczne.

Cóż jeszcze znajdziemy w kuchennych zakamarkach? Z całą pewnością natkniemy się na sól, która może stać się składnikiem skutecznego i efektownego pilingu. Tak więc zaczerpnijmy jej pełną garścią, masując drobnymi ziarenkami skórę, uważając jednocześnie na to, by przypadkiem nie dotknąć żadnej rany i zadrapania. Może się również z darzyć, iż nasza skóra okaże się zbytnio wrażliwa na stosowanie takich metod. Wtedy sól zamieniamy na płatki owsiane, które po sparzeniu i ochłodzeniu, wykorzystać można do łagodnego i przyjemnego pilingu.

Powyższy zabieg poprzedzić można maseczką z jogurtu. Gęsty jogurt, wzbogacony dodatkowo o siemię lniane, stanowić będzie doskonały materiał do nałożenia na skórę. Dzięki temu preparatowi domowej roboty, uda nam się zredukować różnice w zabarwieniu skóry, odpowiednio ją przy tym zmiękczając.

Do maseczek, doskonale nada się też miód. Oprócz tego warto skorzystać z soku owoców cytrusowych, które zmieszane z jogurtem nadadzą się do posmarowania twarzy, dekoltu i biustu.